niedziela, 11 lutego 2018

LEONIDY SPEKTRUM-NANNA FOSS

Tytuł: Leonidy 
Autor: Nanna Foss
Seria: Spektrum
Wydawnictwo: Driada
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 543
Cena katalogowa: 34,99 zł


Nie da się uniknąć odczuwania strachu, ale można uniknąć poddawania się jego rządom.



Znacie to uczucie, kiedy przewracacie kartkę w czytelniczym amoku, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się, co teraz się wydarzy i boleśnie uświadamiacie sobie, że to już koniec książki? Pierwszą myślą, po otrząśnięciu się z niespodziewanego końca, było: "MUSZĘ przeczytać kontynuację! Najlepiej już teraz, natychmiast!".


Nie jest się słabym, jeśli się samemu ustanawia reguły. Gdy się zna odpowiedzi, ale samemu decyduje, kiedy je wypowiedzieć. Nie jest się słabym, gdy się człowiek kontroluje.

Leonidy to część pierwsza serii Spektrum, która swoją premierę miała pod koniec ubiegłego roku i z pewnością widzieliście choć jedno zdjęcie z nią na Instagramie. Nie dziwi mnie to ani odrobinę, gdyż wydana jest fantastycznie i bez wątpienia, należy do tych książek, które z dumą możemy prezentować na naszych regałach. Obecnie jest to jedyna część przetłumaczona na język polski z trzech, które ukazały się w Danii. Nie znalazłam niestety informacji, kiedy pozostałe dwie, będą miały premierę u nas, ale żywię nadzieję, że jeszcze w tym roku. Z kontekstu możemy wywnioskować, że części powstanie aż sześć i sądząc po wyglądzie trzech pierwszych, utworzą nam na biblioteczce zachwycającą tęczę, przyprawiając tym samym niejedną  okładkową srokę o stan euforii. :) 




Część pierwszą należy traktować jako wprowadzenie do całej historii. Autorka bardzo umiejętnie buduje napięcie, nie odkrywa wszystkich kart od razu. Pozwala czytelnikowi snuć domysły, w którym kierunku wszystko się potoczy. Jak tylko pojawia się nadzieja na odpowiedzi na nurtujące nas pytania, następuje zwrot akcji i dzieje się coś całkowicie niespodziewanego! Pod koniec powieści, wydarzenia nabierają szalonego tempa i wierzcie mi na słowo, nie będziecie w stanie odłożyć książki! Co najlepsze, a w zasadzie najgorsze, nieprędko dowiemy się jak sytuacja się rozwinie i jest to bardzo, bardzo frustrujące.





Fabuła opowiada o przygodach 6 nastolatków, którzy chodzą do tej samej szkoły. Nie myślcie, że jest to zgrana paczka przyjaciół, którzy kończą wzajemnie swoje zdania. W zasadzie sama nie wiem, jak oni ze sobą wytrzymują! Tworzą prawdziwą wybuchową mieszankę charakterów.

Czytelnik poznaje historię oczami Emilki, która choć jest szalenie mądra, woli nie wyróżniać się z tłumu. Najchętniej obserwuje wszystko z boku, rysując w swoim szkicowniku. Oczywiście wkrótce musi na dobre opuścić swoją strefę komfortu i ostatecznie porzucić bycie niewidzialną, za sprawą pewnego tajemniczego chłopaka, który pojawia się w jej śnie a następnego dnia, jak gdyby nigdy nic, wchodzi do sali gdzie jej klasa aktualnie ma lekcje! :) 

Noa, bo o nim jest mowa, to typowy buntownik. Manifestuje swój upór wyglądem i stosunkiem do nauki i ludzi, co nieśmiałej i skrytej Emi wydaje się niejako abstrakcyjne. Wraz ze swoją siostrą Pi, przeprowadzili się z Australii i dołączyli do klasy głównej bohaterki. Oboje są niezwykle wyrazistymi  postaciami, mają silne charaktery i uwierzcie mi, oni nieźle namieszają! :)

Emi przyjaźni się z Albanem i Linusem, którzy są braćmi. Często nazywają siebie nerdami ale nie znoszą, gdy określa ich tak ktoś inny. Starszy z nich, Alban, jest niewidomy w wyniku przebytego w dzieciństwie zapalenia opon mózgowych a Linus  natomiast fascynuje się astrofizyką i wszystkim, co ma z nią jakiś związek. 

Szóstą postacią jest Adriana, klasowa prymuska, zarozumiała i skupiona wyłącznie na sobie egoistka, której głównym celem jest bycie zawsze lepszą od innych, NAJLEPSZĄ.

Być może istnieje granica, ile cierpienia tych, których kochamy, można zabsorbować, nie rozpadając się.


Cała historia na dobre zaczyna się, kiedy wspólnie przyjechali na miejsce wykładu poświęconego astrofizyce, o którym informacje znaleźli w internecie, a o którym rzekomy wykładowca Karl nie miał pojęcia i dla którego pojawienie się 6 nastolatków na progu domu było niemałym zaskoczeniem. 




Nie mogę Wam zdradzić niczego więcej, nie robiąc tym samym spoilerów. Tutaj wszystko, każdy najmniejszy szczegół, ma znaczenie! Bardzo dawno nie czytałam tak fantastycznie napisanej młodzieżówki! Fabuła jest bardzo przemyślana i nic nie dzieje się przypadkiem. Autorka po mistrzowsku zbudowała napięcie, zostawiając czytelnika z ogromnym apetytem na następną część. Nie zrażajcie się dużą ilością stron, tekst napisany jest dość dużą czcionką i czyta się błyskawicznie. Szczególnie, że ciężko się od tej książki oderwać!

Rzeczywistość potrafi piekielnie boleć. Ale można się nauczyć zagryzać w sobie ból.(...) Tak samo, jak można się nauczyć zagryzać w sobie strach. Jeśli się uwierzy, że można.

Przeczytajcie sami, naprawdę warto! Nie będziecie zawiedzeni, ale z pewnością będziecie jak ja przebierać nogami na myśl o przeczytaniu kontynuacji. :) 


Buziaki, Kobieta z Pasją.

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kobieta z pasją , Blogger