sobota, 17 lutego 2018

SLAMMED-COLLEEN HOOVER

SLAMMED-COLLEEN HOOVER
Tytuł: Slammed
Autor: Coleen Hoover
Wydawnictwo: YA!
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 282
Cena katalogowa: 34,99 zł

Przed czymkolwiek byśmy uciekali, to coś jedzie razem z nami.Zostaje z nami, dopóki nie znajdziemy sposóbu by się z tym zmierzyć.




Książek Colleen Hoover nikomu nie trzeba przedstawiać. Niech podniesie rękę ten, kto nigdy nie słyszał o takich tytułach jak Confess, Maybe Someday czy Losing Hope. Autorka ma na swoim koncie wiele absolutnie wspaniałych historii, które zawsze widnieją na liście bestsellerów New York Timesa, co jest jak najbardziej zrozumiałe, gdyż Colleen jest mistrzynią romantycznych powieści New Adult. Od bardzo dawna chciałam przeczytać jej debiutancką serię Slammed, która w Polsce była wydana po raz pierwszy w 2014 roku ale niestety zdobycie jej nie było wcale takie proste. Na szczęście Wydawnictwo YA zadbało o wszystkich fanów amerykańskiej pisarki, wydając Pułapkę Uczuć, oraz 2 pozostałe części tej trylogii, w zuepłnie nowej odsłonie, robiąc nam tym samym fantastyczny prezent na walentynki! :)

Przez cały ten czas cię słuchałem. Słuchałem tej małej dziewczynki, tak pełnej życia. Tak bardzo oczarowanej życiem, które tak bardzo starało się ją załamać.

Slammed to jedna z tych książek, do której wracamy myślami jeszcze długo po skończonej lekturze.
Opowiada ona o miłości dwojga młodych ludzi, których życie jest o wiele bardziej skomplikowane niż powinno być, dla nastolatków będących w ich wieku. Każde z nich nosi w sercu ciężar straty bliskiej osoby, który odcisnął wyraźne piętno w ich postrzeganiu świata.  Potrzebują siebie nawzajem, bo nikt inny nie będzie w stanie zrozumieć kalejdoskopu uczuć, jaki ich przepełnia. Wydawać by się mogło, że to wspaniałe zrządzenie losu doprowadziło do ich spotkania i że od tego momentu już wszystko co złe będzie omijać ich szerokim łukiem. Niestety los bywa w równej mierze łaskawy co okrutny. Miłość Willa i Lake poddana zostanie wielu próbom, w obliczu których bohaterowie znajdą się w prawdziwej pułapce uczuć, w której na szali obok ich szczęścia będzie dobro ich najbliższych.




Fenomen popularności książek Colleen Hoover tkwi w tym, że są one napisane niezwykle prawdziwie. To historie, które mogłyby przydarzyć się każdemu z nas a czytelnik bez trudu identyfikuje się z uczuciami przelanymi na papier. Z całą pewnością nie jest to kolejna nijaka opowieść miłosna, bez wyraźnego charakteru, która wraz z innymi mdłymi historyjkami, trafia w naszej pamięci do szufladki opatrzonej etykietą NUDA.

Żałowanie do niczego nie prowadzi. To patrzenie w przeszłość, której nie można zmienić.

Książki Hoover czytam zawsze z zapartym tchem i nie inaczej było w przypadku Slammed. Słowo daję, kiedy sięgnęłam po nią  w wieczór poprzedzający walentynki, nie mogłam przestać czytać! Skończyłam ją jeszcze tego samego dnia i długo nie mogłam zasnąć, bo moje myśli nieustannie wracały do Willa i Lake. Z napisaniem dla Was tej recenzji postanowiłam wstrzymać się, dopóki nie opadną emocje, jakie Slammed we mnie wywołało. Powróciły wspomnienia uczuć, jakich sama doświadczyłam po stracie rodzica kiedy, podobnie jak głowni bohaterowie, byłam jeszcze nastolatką.

Kiedy umiera ktoś bliski, wspomnienia o nim sprawiają ból. Dopiero w piątym stadium żałoby myślenie o tej osobie zaczyna przynosić radość. Przestajemy wtedy myśleć o jej śmierci i przypominamy sobie wszystkie cudowne rzeczy z jej życia.





Dziś, kiedy już uporządkowałam swoje myśli na temat tej książki, mogę Wam powiedzieć tylko jedno, przeczytajcie ją, bo jest to naprawdę wartościowa lektura. W tej historii Colleen Hoover wzruszy Was do łez, nie raz złamie Wasze serca i wywoła niekontrolowany atak śmiechu, a kiedy już zejdziecie z tej szalonej kolejki uczuć będziecie, podobnie jak ja i tysiące osób na całym świecie, kochać tę książkę.

Buziaki, Kobieta z Pasją.

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu YA. 

niedziela, 11 lutego 2018

LEONIDY SPEKTRUM-NANNA FOSS

LEONIDY SPEKTRUM-NANNA FOSS
Tytuł: Leonidy 
Autor: Nanna Foss
Seria: Spektrum
Wydawnictwo: Driada
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 543
Cena katalogowa: 34,99 zł


Nie da się uniknąć odczuwania strachu, ale można uniknąć poddawania się jego rządom.



Znacie to uczucie, kiedy przewracacie kartkę w czytelniczym amoku, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się, co teraz się wydarzy i boleśnie uświadamiacie sobie, że to już koniec książki? Pierwszą myślą, po otrząśnięciu się z niespodziewanego końca, było: "MUSZĘ przeczytać kontynuację! Najlepiej już teraz, natychmiast!".


Nie jest się słabym, jeśli się samemu ustanawia reguły. Gdy się zna odpowiedzi, ale samemu decyduje, kiedy je wypowiedzieć. Nie jest się słabym, gdy się człowiek kontroluje.

Leonidy to część pierwsza serii Spektrum, która swoją premierę miała pod koniec ubiegłego roku i z pewnością widzieliście choć jedno zdjęcie z nią na Instagramie. Nie dziwi mnie to ani odrobinę, gdyż wydana jest fantastycznie i bez wątpienia, należy do tych książek, które z dumą możemy prezentować na naszych regałach. Obecnie jest to jedyna część przetłumaczona na język polski z trzech, które ukazały się w Danii. Nie znalazłam niestety informacji, kiedy pozostałe dwie, będą miały premierę u nas, ale żywię nadzieję, że jeszcze w tym roku. Z kontekstu możemy wywnioskować, że części powstanie aż sześć i sądząc po wyglądzie trzech pierwszych, utworzą nam na biblioteczce zachwycającą tęczę, przyprawiając tym samym niejedną  okładkową srokę o stan euforii. :) 




Część pierwszą należy traktować jako wprowadzenie do całej historii. Autorka bardzo umiejętnie buduje napięcie, nie odkrywa wszystkich kart od razu. Pozwala czytelnikowi snuć domysły, w którym kierunku wszystko się potoczy. Jak tylko pojawia się nadzieja na odpowiedzi na nurtujące nas pytania, następuje zwrot akcji i dzieje się coś całkowicie niespodziewanego! Pod koniec powieści, wydarzenia nabierają szalonego tempa i wierzcie mi na słowo, nie będziecie w stanie odłożyć książki! Co najlepsze, a w zasadzie najgorsze, nieprędko dowiemy się jak sytuacja się rozwinie i jest to bardzo, bardzo frustrujące.





Fabuła opowiada o przygodach 6 nastolatków, którzy chodzą do tej samej szkoły. Nie myślcie, że jest to zgrana paczka przyjaciół, którzy kończą wzajemnie swoje zdania. W zasadzie sama nie wiem, jak oni ze sobą wytrzymują! Tworzą prawdziwą wybuchową mieszankę charakterów.

Czytelnik poznaje historię oczami Emilki, która choć jest szalenie mądra, woli nie wyróżniać się z tłumu. Najchętniej obserwuje wszystko z boku, rysując w swoim szkicowniku. Oczywiście wkrótce musi na dobre opuścić swoją strefę komfortu i ostatecznie porzucić bycie niewidzialną, za sprawą pewnego tajemniczego chłopaka, który pojawia się w jej śnie a następnego dnia, jak gdyby nigdy nic, wchodzi do sali gdzie jej klasa aktualnie ma lekcje! :) 

Noa, bo o nim jest mowa, to typowy buntownik. Manifestuje swój upór wyglądem i stosunkiem do nauki i ludzi, co nieśmiałej i skrytej Emi wydaje się niejako abstrakcyjne. Wraz ze swoją siostrą Pi, przeprowadzili się z Australii i dołączyli do klasy głównej bohaterki. Oboje są niezwykle wyrazistymi  postaciami, mają silne charaktery i uwierzcie mi, oni nieźle namieszają! :)

Emi przyjaźni się z Albanem i Linusem, którzy są braćmi. Często nazywają siebie nerdami ale nie znoszą, gdy określa ich tak ktoś inny. Starszy z nich, Alban, jest niewidomy w wyniku przebytego w dzieciństwie zapalenia opon mózgowych a Linus  natomiast fascynuje się astrofizyką i wszystkim, co ma z nią jakiś związek. 

Szóstą postacią jest Adriana, klasowa prymuska, zarozumiała i skupiona wyłącznie na sobie egoistka, której głównym celem jest bycie zawsze lepszą od innych, NAJLEPSZĄ.

Być może istnieje granica, ile cierpienia tych, których kochamy, można zabsorbować, nie rozpadając się.


Cała historia na dobre zaczyna się, kiedy wspólnie przyjechali na miejsce wykładu poświęconego astrofizyce, o którym informacje znaleźli w internecie, a o którym rzekomy wykładowca Karl nie miał pojęcia i dla którego pojawienie się 6 nastolatków na progu domu było niemałym zaskoczeniem. 




Nie mogę Wam zdradzić niczego więcej, nie robiąc tym samym spoilerów. Tutaj wszystko, każdy najmniejszy szczegół, ma znaczenie! Bardzo dawno nie czytałam tak fantastycznie napisanej młodzieżówki! Fabuła jest bardzo przemyślana i nic nie dzieje się przypadkiem. Autorka po mistrzowsku zbudowała napięcie, zostawiając czytelnika z ogromnym apetytem na następną część. Nie zrażajcie się dużą ilością stron, tekst napisany jest dość dużą czcionką i czyta się błyskawicznie. Szczególnie, że ciężko się od tej książki oderwać!

Rzeczywistość potrafi piekielnie boleć. Ale można się nauczyć zagryzać w sobie ból.(...) Tak samo, jak można się nauczyć zagryzać w sobie strach. Jeśli się uwierzy, że można.

Przeczytajcie sami, naprawdę warto! Nie będziecie zawiedzeni, ale z pewnością będziecie jak ja przebierać nogami na myśl o przeczytaniu kontynuacji. :) 


Buziaki, Kobieta z Pasją.

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję 




Copyright © 2016 Kobieta z pasją , Blogger