piątek, 19 stycznia 2018

ROZKOSZ NIEUJARZMIONA-LARISSA IONE

Tytuł: Rozkosz Nieujarzmiona
Autor: Larissa Ione
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 406
Cena katalogowa: 35,90 zł

W ślad za nim podążało niebezpieczeństwo... podążało, bo nie miało odwagi wejść mu w drogę.





Sięgacie czasem po książki z gatunku paranormal romance?
Obecnie zdarza mi się to rzadziej, niż te kilka (naście) lat temu, kiedy jako nastolatka wprost zachłysnęłam się historiami o wampirach, wilkołakach i innych demonach. Co tu kryć, dałam się porwać fali popularności sagi Zmierzch Stephenii Mayer i nim się obejrzałam, półki uginały się pod ciężarem wampirycznych romansów. Pamiętam, że nie byłam w tym szaleństwie odosobniona, większość moich rówieśniczek wpadło w sidła romantycznych i tajemniczych stworzeń nocy.
Dziś wydaje mi się, że niektórzy ukrywają fakt, że czytali podobne książki, co najmniej jakby był to powód do wstydu. Osobiście nie zamierzam ukrywać mojej sympatii do tego gatunku, choć mój gust literacki, na przestrzeni lat, które upłynęły, znacznie się zmienił i rozwinął. Przyznaję, że nadal chętnie podczytuję paranormalne romanse, więc i takich recenzji możecie się na moim blogu spodziewać.

Jakiś czas temu, w moje ręce trafiły książki z serii Daemonica, wydanej w Polsce przez wydawnictwo Papierowy Księżyc w 2012 roku. Dziś opowiem Wam o swoich wrażeniach po przeczytaniu pierwszej części.



Akcja powieści toczy się wokół szpitala, ale nie byle jakiego przybytku leczącego chorych, bowiem mowa o szpitalu dla demonów. Tayla jest człowiekiem i należy do organizacji zrzeszającej ludzkich wojowników. Aegis, bo tak nazywa się stowarzyszenie, dla którego pracuje,  bez reszty poświęcają się chronieniu świata ludzi przed złem i istotami nadprzyrodzonymi. Podczas wykonywania jednej z misji, zostaje poważnie ranna, a odpowiedzialny za to jest pragnący zabijać demon Cruentus. Ironia losu sprawia, że  nieprzytomna zabójczyni demonów, trafia wprost do ich podziemnego świata a jej życie leży w rękach pewnego piekielnie przystojnego przedstawiciela tego gatunku.


Jeśli zamek Draculi pieprzył się kiedyś z jakimś szpitalem, to ten budynek z pewnością był jego czarcim pomiotem.


Obecność zabójczyni Aegis w tajnym szpitalu budzi niemały niepokój. Podczas gdy wszyscy jednogłośnie sugerują, aby natychmiast się jej pozbyć, zanim odzyska przytomność i ściągnie na nich niebezpieczeństwo, Eidolon postanawia uleczyć Taylę. Choć zdrowy rozsądek podpowiada mu, aby natychmiast ją zabić, jego demoniczny instynkt, każe mu ją posiąść. Nie ma się co dziwić, w końcu jest Seminusem, demonem zaprogramowanym na zaspakajanie kobiet, który, zaczyna tracić nad sobą panowanie. Jakby człowiek należący do Aegis przebywający w jego szpitalu był niewystarczającym zmartwieniem, ostatnia faza przemiany zbliża się nieubłaganie.

Lepiej zabierz rękę, jeśli nie chcesz, żebym zatrzymał samochód i wziął cię na tym fotelu.


Już sam tytuł sugeruje nam, że powieść przepełniona jest erotyzmem. Jeśli sceny seksu nie napawają Cię przerażeniem a wręcz zacierasz rączki na to kiedy wreszcie się pojawią, zdecydowanie ta seria przypadnie Ci do gustu. Nie ma złudzeń, że to relacja Tayli i Eidolona napędza cała akcję, ich wzajemny pociąg, odmienność gatunków i nienawiść, jaką do siebie żywią. Nie od dziś wiadomo, że zakazany owoc smakuje najlepiej :) Autorka napisała te sceny w sposób mistrzowski, nic więc dziwnego, że Daemonica stała się międzynarodowym bestsellerem. Powieść ocieka seksem, pobudza wyobraźnię i zostawia apetyt na więcej.



W połączeniu z ostrym dowcipem otrzymujemy seksowną, zabawną powieść, od której, gwarantuję nie sposób się oderwać.

- a poza tym... rany, koleś. prędzej wepchnąłbym fiuta w nieżyjącego od miesiąca trupa. - mogę się założyć, że już to robiłeś. - to eliminuje konieczność przytulania się po seksie. 


Jedyne, do czego MUSZĘ się przyczepić, bo nie byłabym sobą, gdybym o tym nie wspomniała,  to okładka, która jest koszmarna. Nie mam pojęcia, dlaczego ktoś postanowił tak pokarać tę książkę taką szatą graficzną. Wygląda to niestety gorzej niż źle. Jednak, w myśl przysłowia mówiącego, że nie należy oceniać książki po okładce, przymknijcie oko na ten, okładkowy dramat i dajcie szansę treści.

Wdzięczna za wyspę pośrodku koszmarnego oceanu, w którym pływała, wtuliła się w jego objęcia i zastanawiała, jak długo jeszcze będzie stąpać po wodzie zanim utonie.


Książkę czytało się bardzo przyjemnie i uważam, że to obowiązkowa lektura dla wszystkich wielbicieli paranormal romance [tych ukrytych także :)]. Wypatrujcie niebawem recenzji drugiej części, Pragnienie wyzwolone, w której poznamy bliżej brata Eidolona, niepokornego Shade'a. :)

Buziaki, Kobieta z Pasją.

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kobieta z pasją , Blogger