poniedziałek, 20 listopada 2017

21 MIĘDZYNARODOWE TARGI KSIĄŻKI W KRAKOWIE-RELACJA

źródło: www.ksiazka.krakow.pl


Końcem października miałam przyjemność uczestniczyć w fantastycznym wydarzeniu, jakim są Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie. Co zadziwiające, choć była to już 21 edycja, byłam tam po raz pierwszy ale z całą pewnością, nie ostatni! Naprawdę nie mam pojęcia, jak to możliwie, że taki mól książkowy, jak ja ,nigdy wcześniej nie uczestniczył w tak ogromnym książkowym wydarzeniu! Wstyd! Biję się w pierś i obiecuję poprawę! Ale dość już narzekania, MUSZĘ podzielić się z Wami wrażeniami i opowiedzieć jak było!



A było, co tu kryć, WSPANIALE! Targi odbywały się w hali EXPO Kraków i trwały 4 (słownie c z t e r y) dni! Wyobraźcie sobie moje szaleństwo w oczach, kiedy udało mi się już przekroczyć próg wejścia i odkryć, że czekają na mnie dwie ogromne hale pełne książek! Tak, znalazłam się w książkowym raju! Nie tracąc ani chwili ruszyłam pędem, do pierwszej z nich, a mój Towarzysz Życia z miną, na pograniczu ostrego ataku histerii, podążył smętnym krokiem za mną, dzielnie dzierżąc moją walizkę. Tak, wzięłam ze sobą walizkę! No wiecie, żeby nie dźwigać tych wszystkich książek, tj żeby mój Towarzysz Życia ich nie dźwigał :)

Targi, jak wspominałam, trwały, aż 4 dni, jednak ja byłam tylko w sobotę i niedzielę. Postaram się streścić dla Was te dwa dni i przekazać Wam trochę tej niesamowitej atmosfery, jaka panuje w otoczeniu tylu książek i książkomaniaków.

Sobota, 28.10.2017.r 


Na początku byłam trochę zdezorientowana, bo jak się okazało, targi przyciągnęły niemały tłum i poruszanie się między stoiskami wymagało opracowania planu. Opracowaliśmy więc na szybko kolejność, w jakiej odwiedzimy poszczególne stoiska, w oparciu o moje notatki, które poczyniłam jeszcze w domu. Pełni entuzjazmu, z mapką w dłoni, zaczęliśmy przebijać się przez tłum. Nie będę ukrywać, że wspomniany entuzjazm przygasł po 2 godzinach walki, a opracowany plan odszedł w zapomnienie, bo najlepiej sprawdziło się rozwiązanie z serii "spójrz, tam jest trochę luźniej, więc weźmy chodźmy idźmy teraz tam!".

W pierwszej kolejności udaliśmy się na stoisko Zielonej Sowy, gdzie o godzinie 13:30 rozpoczynało się spotkanie z Marcinem Mortką. Na tym spotkaniu najbardziej mi zależało, bo jestem wielką fanką jego opowieści o Kapitanie Wywijasie i jego nietuzinkowej załodze. Mowa oczywiście o "Morzach Wszetecznych" i "Wyspach Plugawych". Polecam wszystkim fanom pirackiego humoru, nie da się nie roześmiać czytając te książki.

zdjęcie niestety bardzo kiepskiej jakości :( 


Moje egzemplarze, oprócz wartości sentymentalnej, którą już posiadały, zostały wzbogacone o podpis autora, więc stanowią jeszcze bardziej wyjątkowy element moich książkowych zbiorów.
A i mam dobrą wiadomość dla wszystkich, którzy po 2 częściach czują niedosyt! Na wiosnę ukaże się kolejna część, tym razem Kapitan Wywijas wraz z załogą będą latać..balonem! :) Informacja z pierwszej ręki, prosto od autora. Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się doczekać! Muszę to przeczytać! :) 



W książkowo-zakupowym szale, nie udało mi się zapamiętać kolejności, w jakiej odwiedzałam stoiska. Podobnie jak nie jestem w stanie napisać, które wydawnictwa odhaczyłam z listy, ale z całą pewnością, prawie wszystkie. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym z miejsca pełnego książek, wyszła z pustymi rękami, tudzież z pustą walizką.  
Pokażę Wam, jakie książkowe łupy zdobyłam w sobotę, czyli w pierwszy dzień mojej obecności na targach. 

WYDAWNICTWO CZWARTA STRONA

Pierwsze targowe zakupy poczyniłam na stoisku Czwartej Strony. Bardzo chciałam nabyć Kroniki Jaaru, Buntowniczkę z pustyni i Żniwiarza. Niestety mogłam zakupić jedynie 2 części każdej z wymienionych, bo książki na ich stoisku rozchodziły się lepiej niż przysłowiowe świeże bułeczki. Może gdybym była na targach w piątek, udałoby mi się wszystko zakupić, jednak obecni w sobotę musieli obejść się smakiem.



 Na otarcie łez pozostały fantastyczne gadżety książkowe, które dokładano do zakupów. Eliksir wzmacniający z Jaaru i czekolada z buntowniczki nadal dzielnie stoją nietknięte na półce, żal otwierać :)





Zakupiłam też Czarną Madonnę Remigiusza Mroza, ale tym razem nie dla siebie, tylko na prezent. Nie byłam jednak, na tyle wytrwała, aby stać w tej absurdalnie gigantycznej kolejce po autograf autora :) 

WYDAWNICTWO UROBOROS

Następne na mojej liście było stoisko grupy wydawniczej Foksal, a konkretnie interesowały mnie książki Wydawnictwa Uroboros. Musiałam, MUSIAŁAM! nabyć wreszcie słynne Dwory S. J. Maas, które atakowały mnie z każdego zakątka internetu. Nie było możliwości, żebym ich nie zakupiła. Chciałam też zakupić Szklany Tron, lecz ostatecznie uznałam, że się wstrzymam i najpierw przeczytam historię Feyry, choć pokusa była ogromna, dzielnie odeszłam od stoiska jedynie z 3 książkami.




P.S.
Pisząc tego posta, jestem już po lekturze 1 i 2 części i jestem w nich absolutnie zakochana! Zdecydowanie zakupię Szklany Tron! #teamRhysand ok, już nic więcej nie zdradzam :) 


WYDAWNICTWO JAGUAR 

Spójrzcie na tę okładkę i powiedzcie, że nie jest cudowna...Jest wspaniała! Wielkie ukłony, dla autora szaty graficznej książek z serii Rywalki autorstwa K. Cass. Apetyt na przeczytanie tej historii, towarzyszył mi już od dłuższego czasu. Pierwszą część, którą widzicie na zdjęciu, otrzymałam od Wydawnictwa Jaguar do recenzji, za co jeszcze raz bardzo dziękuję. Oznacza to, że jeszcze poczytacie o tej książce na moim blogu.




A może wśród moich czytelników są jacyś fani Rywalek? Ujawnijcie się w komentarzach i zaglądajcie, bo szykuję dla Was coś bardzo fajnego :) 

Niedziela, 29.10.2017.r

Niedziela była moim drugim dniem na targach książki w Krakowie. Być może dlatego, że był to już ostatni dzień całego wydarzenia, nie było aż tak wielkiego tłumu jak miało to miejsce dzień wcześniej. Przemieszczanie się między stoiskami było zdecydowanie łatwiejsze, więc mogłam odwiedzić te wydawnictwa, do których poprzedniego dnia nie udało mi się dotrzeć. 

Mój portfel odetchnął z ulgą, gdyż postanowiłam, że nie będę już dokupywać żadnych książek. Co zaskakujące, udało mi się wytrwać w tym postanowieniu :) 

Moja silna wola została mocno zachwiana na stoisku Wydawnictwa Kobiecego. Zaciekawiła mnie książka L. Paige oraz S. Simone pod tytułem Gwiazdor. Los jednak zdecydował za mnie, bo jak się okazało, wyprzedały się co do jednego egzemplarza. Powędrował więc na niekończącą się listę 'chcę przeczytać' a moją zakupową potrzebę zaspokoił uroczy kubek PRAWDZIWEJ KSIĄŻNICZKI. Kolejny do kolekcji, choć powoli wysypują się z szafki, nie mogłam się na niego nie skusić. :)




Nie mogłam też odmówić sobie zakupu puzzli na stoisku Trefl. Tak puzzli! :) Uwielbiam je układać, zwłaszcza te składające się z ogromnej liczby kawałeczków. Ten konkretny wzór, dostrzegłam kątem oka jeszcze w sobotę i wiedziałam, że muszę po nie wrócić. Szkoda, że nie był dostępny w wariancie 4000 elementów, ale i 2000 zaspokoiło mojego wewnętrznego 5-latka :) 




Głównym celem, dla którego byłam na targach również w niedzielę, było spotkanie z autorkami Klątwy przeznaczenia czyli Moniką i Sylwią. które odbywało się na stoisku wydawnictwa Novae Res.  Wreszcie mogłyśmy się spotkać w rzeczywistym świecie! 

źródło: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10212613213023039&set=g.247045452372261&type=1&theater&ifg=1


Dziewczyny są niesamowicie sympatyczne :) Po podpis ustawiła się kolejka fanek Mistrza Walk z Klątwami ściskanymi w rękach. Wiadomo przecież, że każdy chciał mieć lwią pieczęć w swoim egzemplarzu! :)





Zobaczcie ile fantastycznych gadżetów, powstało specjalnie dla Klątwy Przeznaczenia. Na zdjęciu możecie zobaczyć moje zakładki, które miały premierę właśnie na targach, i zakładki Klemii.

UWAGA!
MOJE ZAKŁADKI SĄ JUŻ DOSTĘPNE ONLINE! 
MOŻECIE JE ZAKUPIĆ ZA POŚREDNICTWEM ALLEGRO. 
LINK DO AUKCJI:
http://allegro.pl/show_item.php?item=7025271395
Zapraszam na zakupy, jeszcze możecie przygarnąc dla siebie tych przystojniaków :) 



Wszystko co dobre, szybko się kończy. Tak było i tym razem, te dwa dni zleciały mi niczym dwie godziny. Był to fantastycznie spędzony czas! Spotkałam mnóstwo cudownych osób, pozwólcie, że nie będę wymieniać, w obawie, że przypadkiem kogoś pominę i poczuje się zapomniany. Dzięki za wszystkie uściski, zdjęcia i miłe słowa! 



Cieszę się, że zakładki tak Wam się spodobały! Mam nadzieję, że spotkamy się wszyscy jeszcze nie raz, na kolejnych targach, wliczając w to również nieobecnych na krakowskich. Kto wie, może na nadchodzących Wrocławskich Targach Dobrych Książek, ja z pewnością się wybiorę.
Już wiem, że choć były to moje pierwsze książkowe targi, na pewno nie ostatnie. 
Do zobaczenia na kolejnych! :) 

Buziaki, Kobieta z Pasją.






1 komentarz:

  1. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu nadrobię te wszystkie tytuły które polecasz :)
    ...zdjęcie z Mortką - zazdro!!!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kobieta z pasją , Blogger